Prokuratura ogłosiła świeże oświadczenie dotyczące nieprawidłowości wykrytych podczas ostatnich wyborów prezydenckich. Okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza niż początkowo przypuszczano.
Wybory prezydenckie 2025 – dramat za kulisami
Zapowiadano je jako prawdziwe święto demokracji – rekordowa frekwencja, wysokie emocje i przejrzysty przebieg procesu. Wydawało się, że 1 czerwca Polska pokaże dojrzałość obywatelską przy urnach. Jednak już po zamknięciu lokali wyborczych rozpoczął się zupełnie inny spektakl – tym razem bez podglądu kamer, za to z kalkulatorem i błędami wpisanymi na oficjalnych protokołach.
Walka o urząd prezydenta toczyła się między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim, gdzie różnica wynosiła niewiele ponad 2%. Gdyby wybory miały ludzką twarz, z pewnością wyglądałaby na zaniepokojoną, poddając w wątpliwość poprawność liczenia głosów.
Bombowe nieprawidłowości wykryte w Krakowie i innych regionach
Najpierw to Kraków jako pierwszy przyznał, że w jednej komisji wyborczej „dopisano” około 1000 głosów na jednego z kandydatów – Karola Nawrockiego. Zdumiewa fakt, jak taki błąd mógł umknąć uwadze, gdyby nie ręczne przeliczenia i zaangażowanie obywateli.
Kolejne dni przyniosły zgłoszenia z całego kraju, ujawniające protokoły przypominające bardziej sudoku niż oficjalne dokumenty wyborcze. Wraz z petycjami i analizą ekspertów nadzwyczaj wzrosły wątpliwości co do wiarygodności wyników. Państwowa Komisja Wyborcza oraz Sąd Najwyższy zaczęły szczegółowo przyglądać się całemu procesowi. Tymczasem obywatele śledzą wydarzenia stricte polityczne zamiast cieszyć się efektem wyborów.
Czy wybory zostaną unieważnione?
Pomyłki w liczeniu głosów nie muszą oznaczać spisku – często są one efektem ludzkiego zmęczenia i stresu wśród ochotników pracujących w komisjach wyborczych, którzy nie są fachowcami w liczeniu głosów. Przykład z Krakowa pokazuje jednak skalę problemu.
Mimo procentowo niewielkiej różnicy między kandydatami, łączy się ona z około 370 tysiącami głosów – to jakby całe miasto Szczecin oddało głos na jednego kandydata. Istotną granicą jest wartość 180 tysięcy błędnie zaliczonych głosów – tyle wymaga się, aby Sąd Najwyższy mógł rozważyć unieważnienie wyborów.
To, żeby to miało wpływ na wynik wyborów, musi być co najmniej 180 tysięcy głosów nieprawidłowo zaliczonych. Wpływ na wynik wyborów mogą mieć również inne zjawiska. Na przykład również kampania wyborcza. Również sytuacje w trakcie głosowania wpływające na wyborców – przekazał Ryszard Kalisz,
Jak wyjaśnił członek PKW Ryszard Kalisz, ostateczny wynik może być również podważony ze względu na nieprawidłowości w samej kampanii czy inne sytuacje wpływające na wyborców w dniu głosowania. Czy Karol Nawrocki może już mówić o pełnym zwycięstwie? Odpowiedź przyniosą najbliższe dni, przed zaplanowanym na 6 sierpnia zaprzysiężeniem nowej pary prezydenckiej.
Nowe oświadczenie prokuratury potwierdza poważne problemy
W środę 18 czerwca prokuratura opublikowała obszerne oświadczenie dotyczące komisji wyborczych i wykrytych tam nieprawidłowości. W dniu 17 czerwca upoważniony prokurator z Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej brał udział w posiedzeniu Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej, wykonując zlecenie Sądu Najwyższego dotyczącym oględzin kart do głosowania z wybranych komisji.
Przedmiotem oględzin było ustalenie liczby ważnych głosów oddanych na kandydatów w wyborach z 1 czerwca 2025 roku.
Postępowanie w sprawie protestów wyborczych prowadzone jest w trybie niejawnym. Prokurator Generalny zostaje dopuszczony do udziału pod warunkiem powiadomienia o terminie posiedzenia przez sąd. Spośród wszystkich odezw Sądu Najwyższego jedynie Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej poinformował prokuratora o terminie posiedzenia.
W trakcie oględzin kart dwukrotnie przeliczono karty do głosowania z wybranych komisji wyborczych. Ustalono, że w jednej komisji doszło do zamiany głosów oddanych na poszczególnych kandydatów – błędnie przyjęto wygraną Karola Nawrockiego, pomimo że większą liczbę głosów oddano na Rafała Trzaskowskiego.
W drugiej komisji wykryto, że 160 głosów na Rafała Trzaskowskiego zostało umieszczonych w zamkniętym pakiecie z głosami przypisanymi Karolowi Nawrockiemu, co następnie zostało błędnie odnotowane w protokole wyborczym.
Te uchybienia wywołują poważne wątpliwości co do rzetelności prac komisji i sugerują możliwość popełnienia przestępstwa.
Materiały zostaną przekazane do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, która wyznaczy odpowiedni organ do prowadzenia postępowania sprawdzającego.
W pozostałych protestach, gdzie Sąd Najwyższy zlecił oględziny kart, a prokurator generalny nie został powiadomiony, zwrócono się do Sądu Najwyższego o przekazanie wyników tych postępowań.
Wygląda na to, że sprawa nabiera rozmiarów większych niż początkowo zakładano i może stać się przedmiotem postępowania karnego.
Jakie są dalsze perspektywy?
Wątpliwości dotyczące autentyczności i rzetelności wyników wyborów podsycają emocje wśród społeczeństwa oraz polityków. Coraz częściej pojawiają się głosy o potrzebie ponownej analizy oraz możliwym unieważnieniu wyborów, jeśli liczba błędów przekroczy krytyczny próg.
Dochodzi do sytuacji, w której każdy kolejny dokument czy protokół może mieć kluczowe znaczenie dla ostatecznego